-Dziś dostałam bukiet czerwonych róż ! Jak nie od ciebie to od kogo ? - usiadałam na ławce i twarz zakryłam rękami
-Żartowałem, ode mnie są - przytulił mnie
-Ej no ! - uderzyłam go lekko w klatę i podałam telefon
* * *
Minęły dwa tygodnie.Są już wakacje, najlepszy okres w roku, oczywiście po świętach. Dostałam się na stomatologię do Poznania, Krakowa, Warszawy, ale wolałam je zacząć w Londynie. Lepsze warunki, więcej się nauczę, a w ogóle będę bliżej Tomka. Za jakąś godzinę mamy samolot do Wenecji.
-Wziąłeś wszystko ? - spytałam
-Tak, większość rzeczy mam w Londynie, więc nie mam tego za wiele.
-Ej bo samolot ucieknie ! -krzyknęła Mon
-Ok idziemy już-powiedział mój chłopak
-Będę tęskniła - przytuliłam się do przyjaciółki
-Dzwoń codziennie ! -upominała
-Ok
Sprawdziłam czy wszystko wzięłam i wsiedliśmy do taksówki. Po ok. 20 min. byliśmy na lotnisku, udaliśmy się na odprawę na końcu znaleźliśmy się w samolocie. Włączyłam mp3 jedną słuchawkę podałam Tomkowi
a jedną włożyłam do swojego ucha. Oparłam głowę o jego ramię i zasnęłam.
Po 5 godzinach- 18
-Wiki. Wiki już jesteśmy ! -usłyszałam
-Aaa już ? Ok to chodźmy -uśmiechnęłam się
Wzięliśmy swoje bagaże i poszliśmy do hotelu.
-Pokój na dwie osoby. Nazwisko Gołębiowski
-Pierwsze piętro, pokój 12-odparła recepcjonistka
Gdy otworzyłam drzwi, widok był zadowalający
-Ale tu super ! -krzyknęłam
-Podoba ci się ?
-Tak - przytuliłam go
-Idziemy pozwiedzać okolicę ?
-Jasne
Spacerowaliśmy to tu to tam. Chodziliśmy po parku, sklepach.
-Ej gdzie ty idziesz ? -zdziwiłam się
-Niespodzianka -uśmiechnął się - Na chwilę cię zostawię- pobiegł nie wiadomo gdzie.
Gadał z jakimś gościem, następnie złapał mnie za rękę.
-.. ? - spojrzałam pytająco
Po chwili ujrzałam...GONDOLĘ ! Szeroko się uśmiechnęłam i wsiedliśmy.
-Cudownie! Ty to wszystko zaplanowałeś ?
-Tak - objął mnie
Gdy byliśmy niedaleko mostu powiedziałam
- Hm.. ponoć jest taka legenda, że jak zakochana para, przepływająca pod ów mostem, pocałuje się będzie ze sobą szczęśliwi na wieki.
-Ja tam wierzę w takie legendy
I pocałował mnie. Było wspaniale, zachód słońca, szum wody. W jego ramionach było mi tak dobrze, czułam się bezpieczna. Wiem, że bez Tomka byłabym jak studnia bez wody. Dopełniamy się nawzajem, mamy siebie mamy tak wiele..
________________________________
Koniec ;D Heh Dalej trzeba sobie dopowiedzieć ; ))
Musiałam tą książkę skończyć bo nie mam czasu jej pisać ; )
II półrocze i trzeba się wziąć za naukę xdd
Dzięki, tym co to czytali !!
DZIĘKUJĘ ; D
Myślę że się podobało ; P
I tak 23 roz. zrąbałam ; /
Moim zdaniem nie wyszedł, ale jest i tyle xdd
Pozdrawiam ! ^ ^
PS Mam pomysł na następną książkę !
Fajne opowiadanie było
OdpowiedzUsuńsuper hehe ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, ze koniec:(
OdpowiedzUsuńno ale potem poda jakoś link do swojego nowego blogaxD
No ładnie Ci wyszło.;D
OdpowiedzUsuń