wtorek, lutego 8

Rozdział 19 " Wyznanie"

Minął miesiąc. Tomek wychodzi jutro ze szpitala. Przeszedł kilka zabiegów i ponoć czuje się znacznie lepiej. Dawno go odwiedzałam bo miałam pełno egzaminów. Za tydzień wyniki, ciekawe czy dostałam się na tą stomatologię. Monika mówi,że na pewno bo jestem świetna z biologii i z chemii, chyba ma rację, dawałam jej i Tomkowi korki.
-Cześć, za tydzień studniówka. Idziesz z Karolem ?-spytałam nakładając kurtkę
-Yhym. A ty z kim - odparła Mon popijając herbatę
-Nie wiem. Miałam iść z Tomkiem, ale nie wiem, czy będzie się dobrze czuł.
-Aha. Gdzie idziesz ?
-Do szpitala
-Ja dziś wrócę później. Umówiłam się z Karolem
-Spoko. Miłej zabawy
Szłam wąską drogą gdy nagle zatrzymał się biały citroen.
-Gdzie panienka się wybiera ? - usłyszałam
-Tomek ?!
-No a kto ?
-Przecież mieli cię jutro wypisać !
Tomek, powiedział że lekarze uznali że jego stan fizyczny i psychiczny jest na tyle dobry,że może wyjść.
Mówił, że miał już dość tych igieł, pielęgniarek, lekarzy.
-Dłużej bym tam nie wytrzymał, cieszę się, że cię widzę- wyszedł z auta i mocno mnie przytulił.
Spojrzałam na jego szyję, nie było śladu obrzęków, ran na rękach. Jego uścisk był wspaniały.
-Musimy pogadać -powiedziałam stanowczo
-Jadłaś już śniadanie ?
-Nie
-Chodź-złapał mnie za rękę
-A samochód ?-spojrzałam na jego bladą twarz
-Postoi na parkingu -uśmiechnął się i mocniej złapał moją dłoń.
Szliśmy w milczeniu, co chwilę czułam na sobie jego wzrok.
-Nie gniewasz się o tego Fabiana ? - palnęłam
-Nie, nie mówmy już o tym. Byłaś pijana, to wszystko było pod wpływem emocji. Jak mógł bym się gniewać na taką osobę jak ty-mówiąc to pocałował mnie w policzek.
Doszliśmy do małej kawiarenki. Zamówiliśmy sobie gorącą czekoladę i dwie słodkie bułki
-Tomek.. ja.. przemyślałam to co mówiłeś na tej imprezie. Może masz rację, może nam się uda ?
-Tak myślisz ?
-Yhym. Gdy siedział obok twojego szpitalnego łóżka, wszystko sobie przemyślałam. Kocham cię. Zawszę cię kochałam. Gdy byliśmy mali, kochałam cię jak brata, a teraz to uczucie przemieniło się w coś więcej.
Pogłaskał mnie po policzku i lekko musną moje usta.
-Też cię kocham-szeroko się uśmiechnął
-Za tydzień studniówka- przypomniałam sobie
-A właśnie. Z kim idziesz ? -spojrzał na mnie tajemniczo
-A jak myślisz ? Chyba z tobą,jeśli masz czas.
-No jasne ! Do Londynu jadę dopiero za dwa tygodnie.
Po śniadaniu udaliśmy się na spacer. Szliśmy wtuleni w siebie, nie zważając na nic ani na nikogo. W jego ramionach czułam się taka spełniona.
_____________________________________
Po pierwsze: Bardzo was przepraszam że tak
długo nie dodawałam, ale nie było mnie w domu
i nie miałam dostępu do neta.  ; /
Po drugie : Następny rozdział dodam może jeszcze
dziś, a jak nie to jutro xdd
Pozdro < 33
Dzięki za komentarze i jeszcze raz przepraszam ! ; )

2 komentarze: