piątek, lutego 11

Rozdział 22 " Pieniądze"

Następnego dnia obudziłam się gdzieś o 11. Tomka nie było w sypialni, postanowiłam zejść do kuchni, byłam bardzo głodna. Nakładając kapcie, zauważyłam że na podłodze porozwalane są nasze ubrania, uśmiechnęłam się do siebie.
-Cześć zrobiłem śniadanie, idziesz ? - usłyszałam
-Tak. Jestem głodna jak wilk - zaśmiałam się
Zjedliśmy naleśniki z dżemem i z czekoladą. Gdy się umyłam i ubrałam poszłam do siebie, a Tomek pojechał do miasta coś załatwić.
-Zadzwonię do ciebie jak coś - powiedział na pożegnanie i ucałował mnie
W domu przebrałam się w sportowe ciuchy i poszłam pobiegać. Na dworze było bardzo ciepło, słońce świeciło swoimi pięknymi promieniami, na niebie nie było ani jednej chmurki. Wstąpiłam do sklepu po wodę, następnie biegłam przez alejki w stronę parku. Lubiłam biegać, mogłam wtedy myśleć o wszystkim i rozładować swoje emocje. W parku spotkałam kilku znajomych z klasy i nie tylko. Gadaliśmy o studiach, wakacjach itd.
Gdy wróciłam do domu czekała na mnie miła niespodzianka, był nią bukiet składający się dokładnie ze 100 czerwonych róż. Wstawiłam go do wazonu i postawiłam w salonie. Poszłam się porządnie wykąpać.
-Od kogo te róże ? -spytała Monika nakładając buty
-Chyba od Tomka - odparłam - Gdzie idziesz ?
-Załatwiłam sobie pracę w Tesco. Będę rozkładała towar.
-Właśnie, praca ! Kasa, którą dostałam od ciotki powoli się kończy.
-Znajdziesz coś.Zadzwoń do Tomka, pomoże ci. Ja lecę. Pa ! - wyszła
Nie zadzwoniłam do niego, nie chciałam go martwić.  Zajrzałam do portfela.
-120 zł -powiedziałam do siebie
-Drzwi były otwarte.Jakie 120 zł ? -usłyszałam Tomka
-A nic
-Jak tak mówisz to się cieszę - przytulił mnie
-Taka ładna pogoda, idziemy się przejść ?
-Jasne
Szliśmy przez krakowski rynek. Wokół było pełno gołębi.
-Widzę, że coś się dzieje.
-Naprawdę nic-usiadłam na ławce
-Wiktoria ! - podniósł głos
Milczałam, nie chciałam żeby dowiedział się o kasie.
-Zadzwonię do Moniki, ona na pewno coś wie
-Nie. Ja ci wszystko wytłumaczę-zabrałam mu telefon
-No to słucham -spojrzał mi prosto w oczy
-Chodzi o to, że ciotka zostawiła mi kasę, ale powoli mi się kończy. Zostało 120 zł.
-Pożyczę ci i bę...
-Nie Tomek ! Ja nie chce od ciebie pieniędzy. Sam je ciężko zarobiłeś, ja sobie jakoś poradzę.-przerwałam mu
-Tak uważasz ?
-Tak. Zobaczysz pójdę do pracy.
-Ok. Wierzę w ciebie - pocałował mnie w czoło  i mocno przytulił.
-Ej to ty wysłałeś mi bukiet tych czerwonych róż ?-przypomniałam sobie
-Jakich róż ? Ja niczego nie wysyłałem - zdziwił się
_________________________________________
Taki sobie xd Brakuje mi weny ; //
Następny jutro ;  )
Aaa ferie mi się już kończą ; ((
Pozdro. < 3

6 komentarzy: